Moja przygoda z laserem frakcyjnym CO2 cz.4
12.12.2015 dostaliśmy kolejną fotorelację z rekonwalescencji Małgosi. Jej skóra z godziny na godzinę prezentuje się lepiej. Opuchlizna zmniejsza się, a widoczne po laserze frakcyjnym rany są coraz mniejsze. Gosia wymaga jeszcze kilku dni urlopu i rozluźnienia w domowym zaciszu, żeby jej przemiana dobiegła końca. Zmiany goją się w szybkim tempie i choć nie prezentują się jeszcze zbyt ładnie, warto ten cięższy okres przeczekać, żeby zobaczyć ostateczny, przekonujący efekt.
Pozdrawiamy naszą serdeczną Pacjentkę i życzymy szybkiego powrotu do codziennych czynności. Laser Studio nie może się doczekać ostatecznego rezultatu.
Zapraszamy do śledzenia dalszych postów odnośnie przemiany Małgosi.